Druga kolejka koszykarskich rozgrywek III Ligi w Lubienie zakończyła się szczęśliwie dla drużyny Lwów. O wygraną ekipa Radosława Czerniaka musiała jednak mocno zawalczyć. Przez trzy kwarty lubinianie toczyli z zespołem ze Wschowy zacięty bój o każdy punkt. Ostatecznie jednak, dzięki agresywnej obronie, SMK Lubin udało się zbudować solidną przewagę i zakończyć pojedynek zwycięstwem.
Mecz z WSTK Wschowa wyjątkowo rozegrano w piątkowy wieczór. To nie przeszkodziło jednak kibicom uczestniczyć w tym emocjonującym spotkaniu. I kwartę rozpoczęliśmy niezłym atakiem, ale jednocześnie słabszą obroną, przez co wynik oscylował w okolicach remisu. Dopiero w końcówce nasza gra zaczęła być bardziej efektywna i odskoczyliśmy na pięciopunktową przewagę (20:15).
W drugiej kwarcie utrzymywaliśmy tempo, dzięki czemu przeciwnik był zmuszony do zmiany systemu obrony na strefową. Mimo to po pierwszej połowie prowadziliśmy 41:31.
Po przerwie nasza drużyna zaczęła grać bardzo niemrawo, co szybko wykorzystali goście, zamieniając liczne straty SMK na punkty, doprowadzając do remisu 42:42. To jednak podziałało jak płachta na byka na nasze Lwy. Lubinianie zaczęli grać dużo lepiej niż w pierwszej części meczu. Agresywna obrona, szybkie przejście do ataku i lepsza skuteczność odbudowały naszą przewagę, choć na koniec kwarty prowadziliśmy zaledwie 55:50.
Ostatnia część spotkania nie pozostawiła jednak wątpliwości, kto tego wieczora był lepszy. Defensywa SMK przez 9 minut pozwoliła Wschowianom na trafienie zaledwie pięciu punktów, powiększając przewagę aż do 22pkt.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 79:60.
SMK Lubin: Szablewski 26(1), Iłowski 20(1), Madeja 11, Bunkiewicz 8, Macowicz 7(1), Benier 7, Ludwig, Skibiński, Stelmach